Sierkovitz Sierkovitz
2699
BLOG

Szanowny panie prezesie. Dziękuję.

Sierkovitz Sierkovitz Polityka Obserwuj notkę 86

Jeszcze chyba nikt w kraju nie zrobił tyle dla popularyzacji technologii GM co pan pisząc swoją notkę (ew. ghostwriter co wcale a wcale mi nie przeszkadza). Nie jestem zwolennikiem PiSu. Nie jestem miłośnikiem pana stylu prowadzenia polityki. Nie jestem też jednoznacznie anty - przykładowo podobało mi się zachowanie PiS w sprawie zakupu szczepionek. Jestem też pod wrażeniem umiejętności prowadzenia kampanii przez pana partię i umiejętności dominowania mediów - nawet tych niesprzyjających. To wielka sztuka i trzeba by być naprawdę zaślepionym, żeby tego nie zauważyć.

Dzisiaj zyskał pan moją wdzięczność z jeszcze jednego powodu. Pana notka, którą nie wątpię nagłośnią inne media, w połączeniu z niechęcią do pana osoby bez wątpienia przekonają część naszych rodaków do dyskusji na ten temat, a inną część do ślepego popierania tej technologii panu na złość. Nie jestem fanatykiem technologii GM, tak samo jak nie jestem fanatykiem drukowania offsetowego czy produkcji amoniaku z N2. To po prostu jedna z technologii, ze swoimi plusami i minusami. Za to irytuje mnie (pozdrowienia dla prof. Jadczyka:$) ślepo prowadzona nagonka przeciwko tej technologii. Chciałbym się krótko odnieść do treści pana listu i pokazać technologię GM z trochę innej perspektywy.

Zacznę od czepialstwa - taki już jestem. Jest pan prezesem największej partii opozycyjnej. Ma pan sztab ludzi od zadań specjalnych, którzy robią research na zadany temat. Nie wątpię, że są też wśród nich specjaliści w tej dziedzinie dlatego część błędów w pana artykule - mimo, że nie ogromnych - razi. Razi bo świadczy o tym, że pana list jest niedoróbką a niedoróbki nie powinny być sygnowane przez potencjalnego premiera Polski. Pisze pan: "GMO, czyli genetycznie modyfikacje jako metoda upraw roślin i hodowli zwierząt," GMO to Genetically Modified Organism. Każdy organizm ze sztucznie wprowadzonym do swojego genomu genem z zewnątrz jest GMO. Genetyczna modyfikacja jako metoda tworzenia nowych odmian roślin i zwierząt to tzw. technologia GM. Uprawy takich roślin są mniej więcej podobne jak w wypadku tradycyjnych. To metoda stworzenia nowej odmiany jest tu kontrowersją.

Pisze pan też o tym, że technologia GM jest "nie w pełni zbadana i wielce ryzykowna". To, że nie w pełni zbadana to tautologia - nic nie jest w pełni zbadane i zawsze można się czegoś przyczepić. Nauka nie polega na wiedzeniu czegoś na 100%, ale raczej na coraz lepszym zrozumieniu danych procesów. Takie intelektualne gonienie króliczka. Natomiast wielce ryzykowna to nie jest stwierdzenie do końca prawdziwe. Jednostronne - owszem. Technologia GM to zarówno zagrożenia jak i potencjał. Za jej pomocą można narobić sporo zamieszania ale również sporo poprawić. Jeżeli PiS promuje taki sposób widzenia równie dobrze mogli państwo zażądać delegalizacji noży - w końcu to też technologia nie w pełni zbadana i - nie da się ukryć - wielce ryzykowna. Traktowanie technologii GM w sposób przez pana promowany w liście jest niezbyt logiczne. Modyfikacje genetyczne to bardzo szeroki temat. Istnieją miliony możliwości modyfikacji i każdy z nich jest inny i ma inne cele. Nie wypada monochromatyzować świata i pisać o tym, że wszystkie modyfikacje są be - bo to po prostu nie prawda. Nie wypada również pisać o tym, że modyfikacje nie są zbadane - bo to też nie jest prawdą. Dopuszczone do obrotu na rynku GMO są gruntownie przebadane - to warunek konieczny dopuszczenia na rynek. Są też rutynowo jedzone codziennie przez miliony zwierząt i ludzi na całym świecie. I nie zaobserwowano poważnych problemów z tym związanych. Z drugiej strony - odmiany ekologiczne, nowe odmiany komercyjne stworzone na drodze sztucznie indukowanej mutagenezy (wbrew obiegowej opinii GMO to nie mutanty - normalne odmiany to mutanty - GMO to produkty inżynierii genetycznej) nie są przebadane. Nie ma wielu długofalowych badań na temat ich wpływu na nasze zdrowie i nie wiemy jakie zmiany genetyczne są odpowiedzialne za nowe właściwości. Mi zupełnie to nie przeszkadza. Ale panu - powinno. Kwestia konsekwencji w wymaganiach.

Nie zgodzę się, że ta technologia jest w jakimkolwiek stopniu w stanie zaszkodzić rolnictwu ekologicznemu. To rynek ze swoją niszą - i działa świetnie w USA mimo wszechobecności GMO w innych sektorach. Po trosze wynika to ze specyfiki obecnych na rynku odmian GMO. Kukurydza, soja, ziemniaki, bawełna - to nie są typowe produkty rolnictwa ekologicznego a raczej produkowane na masową skalę półprodukty dla wielkich przemysłów - paszowego, włókienniczego i spożywczego w swojej masowej odmianie.

Zgadzam się z pana postulatem dotyczącym korporacji i ich podstolikowych zagrywek. Tylko, że pazerność firm nie ma nic wspólnego z technologiami, które produkują. To, że Phillips korumpował dyrektorów szpitali w Polsce nie oznacza, że powinniśmy zakazać defibrylacji czy dializy. To raczej wskazuje  na to, że powinniśmy mieć dobre metody nadzoru i odpowiednie regulacje zapobiegające patologiom i promujące etyczne  działania.

Za to bardzo nie podoba mi się to, w jaki sposób kończy pan swój list. Definitywnie - jak to politycy potrafią. Na szczęście rzeczywistość jest bardziej w szarych obszarach niż w promowanym przez pana czarno białym obrazie świata. Nie wymienił pan ani jednej korzyści wynikającej z technologii GM. A tych jest sporo. Możliwość zabijania szkodników selektywnie a nie wybiórczo, możliwość stosowania uprawy zerowej - bez płużenia które ma wiele wad, wykorzystywanie pestycydów i herbicydów o mniejszej szkodliwości dla człowieka oikrótszym okresie półtrwania. Takie macosze traktowanie tematu jest nie fair. Za to zauważenie, że gro patologii związanych z technologią GM nie jest wynikiem samej technologii a raczej powiązane z ogólnym upadkiem etyki businessowej - byłoby jak najbardziej na miejscu.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszej popularyzacji GM w Polsce.

Sierkovitz

 

Sierkovitz
O mnie Sierkovitz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka